O książce: rok / Kiedy ten ważny facet tam na górze sypał talenty, jego ręka wyraźnie nade mną drżała. Hojnie dosypał „piękna” i „charyzmy”, ale zupełnie zapomniał o mózgu. Ale to jest podstawa, wiesz więc nie rozumiem, jak wylądowałam półnaga na cudzym balkonie, bez telefonu i szacunku do siebie. A mój wybawiciel wcale nie jest wybawicielem, ale prostakiem i niegrzecznym człowiekiem. Ech, nie, kochanie, teraz się mnie nie pozbędziesz. Masz mnie za swoje grzechy. Zrelaksuj się i baw się dobrze!